Wigilia minęła im, jak zawsze w
miłej i wesołej atmosferze. Oprócz ogromnej ilości polskich specjałów nie
zabrakło także, australijskich trunków, które sprawiły, że żarty nie miały
wręcz końca. Dopiero w nocy wszyscy postanowili się rozstać i rozejść do swoich
pokoi. Dagmara od razu z impetem padła
na łóżko rozkładając się na jego całej szerokości.
-Rozumiem,
że ja dziś mam spać na podłodze ? – zapytał rozbawiony, choć zachowujący powagę
rudowłosy.
-Zawsze
możesz nadmuchać materac i nie będziesz już spał na podłodze – blondynka
zaśmiała się głośno przewracając się na brzuch i przytulając głowę do poduszki.
Przez dłuższą chwilę pomiędzy parą panowała cisza, słychać było tylko odgłos
otwieranej szuflady. Po tym, jak już żużlowiec coś z niej wyjął, sprawnie
wskoczył na łóżko siadając na pośladkach dziewczyny. Była lekko zdziwiona, ale
właściwie nie od dziś wiedziała, że przy nim nie można tak spokojnie sobie
leżeć, nigdy nie wiadomo, co przyjdzie mu do głowy. Myślała, że zaraz czekają
ją tortury, na przykład w formie łaskotek, ale jej szok stał się większy, kiedy
pokryte piegami dłonie położyły przed jej twarzą pudełeczko z kokardką.
-Co
to ? - zapytała od razu unosząc się na
łokciach.
-Prezent
– odpowiedział krótko, jakby to było najbardziej oczywiste słowo, w tej
sytuacji.
-Przecież
widzę, ale co to ? - ponowiła pytanie
próbując spojrzeć na jego twarz, ale w tej pozycji nie było to takie łatwe. On
jakby wyczuł, co chce zrobić i zajął miejsce obok, tak żeby mogła go
widzieć.
-Otwórz
to się dowiesz co to, moja blondynko – cwany uśmiech, który pojawił się na jego
ustach sprawił, że Polka zaczynała się powoli bać. –Jak otworzysz ten to mam jeszcze jeden, ale
tamten jest już od Nicka – powiedział spokojnie.
-Czy
my czasem nie mieśmy dawać sobie prezentów jutro, na plaży ? – spytała
odwiązując przy tym misternie zawiązaną kokardkę.
-Wiesz
właściwe to już jest jutro, a poza tym to na plaży też dostaniesz prezent. Ten
kupiłem już wcześniej, kiedy Ty byłaś w Toruniu, a ja tutaj. Mam nadzieję, że
się spodoba – obserwował, jak studentka ze spokojem radzi sobie ze wstążeczką.
Zanim jeszcze podniosła wieczko spojrzała mu głęboko w oczy i wzięła duży
wdech. Spojrzała na zawartość pudełka, a
później na rudowłosego i tak kilka razy.
-Czy
to jest to o czym, ja myślę ? - spytała
lekko zdziwiona, ale i zadowolona. Nie spodziewała się takiego prezentu, choć
właściwie chyba powinna.
-Dokładnie
to, przymierz je – zachęcił dziewczynę, która od razy chwyciła za jedną z
rękawic, potem wyjęła drugą i dopiero teraz, zauważyła, że w pudełku jest coś
jeszcze. Było to zdjęcie. Od razu je wyciągnęła i przyjrzała się dokładnie, by
po chwili znaleźć się w jeszcze większym osłupieniu.
-To
twój motor, stoi w naszym garażu. Mówiłaś, że zawsze chciałaś się nauczyć to ja
bardzo chętnie zostanę twoim nauczycielem – wydawał się zachwycony reakcją
blondynki, która po chwili rzuciła mu się na szyje, a później złożyła słodkie
pocałunek na jego ustach.
-Kupiłeś
mi crossa ? Chyba zaraz padnę z wrażania – jej oczy błyszczały i dosłownie
tańczyły w nich iskierki radości. Wyglądała dokładnie tak, jak małe dziecko,
które dostaje swoją upragniona zabawkę.
-Tak
kupiłem. Jeżeli tylko chcesz możemy jutro go wypróbować. Poszalejesz na nim trochę, a później razem z
moimi motorami poleci do Nowej Zelandii i po zawodach poleci do Europy, będziesz
mogła sobie na nim jeździć, kiedy tylko zechcesz, ale najpierw Cię wszystkiego nauczę
zgoda ? Żadnych głupich pomysłów beze mnie
dobrze ? – to zdanie zupełnie nie pasowała do niego. Darcy Ward mówiący
komuś, że nie ma robić niczego głupiego ? To raczej niespotykane. Blondynka od
razu jednak pokiwała głową, pewnie teraz zrobiła by wszystko o co prosi byleby
jutro zobaczyć swoją pierwsza w życiu motorową zabawkę.
-Dziękuje,
jesteś niesamowity. Jak jeszcze przekonasz moja mamę, że nie połamie się na
crossie to normalnie będziesz cudotwórcą –powiedziała z uśmiechem, ale nie
pozostawiła mu szansy na żadną odpowiedz. Ponownie odnalazła jego usta łącząc
się z nimi w czułych pieszczotach.
-Właściwie
to już ją przekonałem, wie że nie pozwolę na to, żeby stała Ci się jakakolwiek
krzywda. Nawet powiedziała, że kiedyś też by chętnie spróbowała swoich sił na
motorze – oczy Dagmary wyglądały, jak dwie pięciozłotówki i przez dłuższą
chwilę nie potrafiła wyksztusić z siebie nawet słowa. Tego się raczej nie spodziewała,
ale to chyba ta słoneczna Australia tak działa na ludzi. –Teraz jeszcze prezent
od Nicka, nie wiem co to i naprawdę nie miałem z tym nic wspólnego – żeby nie
przeciągać wyciągnął spod łóżka tym razem już pokaźne pudło, również zawinięte wstążką.
-Tego
prezentu boje się chyba bardziej – zaśmiała się zdejmując kokardę.
-Ja
też boje się jego zawartości, a Morra za żadne skarby nie pozwolił mi do niego
zaglądać – blondynka czuła, że jej ciekowość została już wystarczająco
rozbudzona, dlatego zajrzała do środka. Z początku zobaczyła tylko ładny różowy
papier, a gdy go odsłoniła miała ochotę się roześmiać. Dokładnie tego się
spodziewała. Ward siedział w takiej
odległości, że jeszcze nie widział, co jest w środku. Daga najpierw wyjęła
małą, białą karteczkę i zaczęła czytać :
„Dla
najpiękniejszej dziewczyny mojego kumpla
Mam
nadzieje, że trafiłem z rozmiarem i będzie Ci się dobrze nosić. Przy okazji
spraw trochę frajdy naszemu stęsknionemu rudzielcowi.
Seksowny
Nick”
Po
przeczytaniu tego na głos zaczęła się głośno śmiać, nie mogąc się powstrzymać
nawet ze względu na późną porę.
-Co
tam jest do cholery ? – Darky zaczął się już niecierpliwić niewiele rozumiejąc
z liściku i reakcji swojej dziewczyny. Ona podsunęła mu pudło, sama ocierając łzy
z kącików. Jego oczom ukazała się dwa kuse komplety bielizny, jeden był czarny
a drugi biały. Choć jego również to rozbawiło to jednak musiał oddać Morrisowi,
że wie co podoba się facetom. To była ewidentnie zasługa jego kolekcji
czasopism dla panów, które zapełniały jego pokój.
-Czarny
wersja hard, a biały soft ? – Polka dalej się śmiała. Zupełnie nie rozumiała
czemu kiedyś tak źle oceniła tego chłopaka, którego teraz naprawdę szczerze
lubiła. –Trzeba jednak mu przyznać, że
ma gust, to w końcu bielizna victoria's
secret.
-Chyba
powinnaś sprawdzić, czy pasuje – zaproponował posyłając jej spojrzenie, które
bardzo dobrze znała. Ono oznaczało tylko jedno. Kiedy Polka zniknęła na chwilę
w łazience, bo później zademonstrować mu prezent w pełnej okazałości słyszała
tylko, jak głośno przełyka ślinę.
-Ja
tego Nicka to chyba ozłocę - próbował mówić spokojnie, ale w obecności
blondynki to wcale nie było takie proste…
Kolejny dzień spędzili na plaży
zgodnie z australijską tradycją. Miło było w grudniu cieszyć się promieniami
słońca i zanurzyć w ciepłej wodzie. Nie obyło się bez pierwszych w życiu lekcji
surfingu. Później wszyscy obdarowali się prezentami. Na kocu pojawiła się niezliczona ilość ubrań, kosmetyków, dodatków i śmiesznych gadżetów. Większość zabawnych przedmiotów przypadła rudowłosemu zawodnikowi toruńskiej drużyny, który bawił się zupełnie, jak małe dziecko. Najbardziej podobała mu się jednak koszulka od dziewczyny z napisem "Najlepszy chłopak na świecie" i trampki, które próbował kupić już od jakiegoś czasu, ale nigdzie nie mógł ich dostać.
Po udanym poranku i popołudniu przyszedł
czas na to, aby Dagmara po raz pierwszy wsiadła na swój bożonarodzeniowy
prezent. Na tor postanowili się wybrać wszyscy by zobaczyć, jak Darcy odnajdzie
się w roli nauczyciela, a blondynka w roli uczennicy. Na początku oczywiście
musiała się przebrać w odpowiedni strój, który również należał do części prezentu. Później przyszedł czas na teoretyczne
instrukcję, pokazanie wszystkich istotnych części motoru.
-Dobra,
a teraz wskakuj – na te słowa Daga czekała najbardziej. Pierwsza przejażdżka
nie była do końca samodzielna, bo żużlowiec jechał razem ze swoja dziewczyną w razie
potrzeby korygując jej niedociągnięcia. Po kilku wspólnych kółkach, Polka w
końcu doczekała się momentu, w którym mogła przejechać trasę całkowicie sama.
-Tylko ostrożnie
i nie za szybko – widziała przerażenie w oczach Warda, kiedy przeszła ta
nieunikniona chwila.
-Spokojnie
synu, sam widziałeś, że Daga radzi sobie świetnie – po części ojciec rozumiał,
co teraz czuje jego syn, w końcu sam kiedyś był na jego miejscu. Musiał z
oddali obserwować, jak jego dziecko szaleje na motorze, a on właściwie mógł się
tylko przyglądać. Nikt jednak nie spodziewał się, że Darcy który sam uwielbia
wyczyniać różne dziwne rzeczy na wszelkich pojazdach z dwoma kołami, tak bardzo
przejmie się tym, jak jego dziewczyna zasiądzie na motorze.
Dagmara z początku jechała spokojnie
tak, jak obiecała nie za szybko, ale z każdym kolejnym kółkiem miała ochotę
dodać gazu i to też robiła. To była jej pierwsza w życiu przygoda z takim sprzętem,
dlatego nie szalała z jakimiś ewolucjami, bo po prostu nie chciała sobie robić
krzywdy nie mając kompletnie żadnego doświadczenia. Sama prędkość i maszyna dawała jej tak niesamowita
frajdę, że mogłaby tak jeździć bez końca. Nie chciała jednak nadwyrężać cierpliwości
reszty, która towarzyszyła jej tylko w roli obserwatorów. Dokończyła ostatnie
kółko i zatrzymała się niedaleko busa, którym przyjechali.
-Miało
być nie za szybko – usłyszała od razu kiedy tylko zdjęła kask.
-Darky to
najlepszy prezent na świecie – powiedziała podbiegając do chłopaka i kompletnie
ignorując to, co przed chwilą powiedział. Wiedziała, jak go szybko udobruchać. Kiedy
zarzuciła mu dłonie na kark i pocałowała czule w usta po złości nie było już
nawet śladu.
-Widzę,
że Dagamra ma na Ciebie sposób – zaśmiała się jego mama, kiedy on przytulał do
siebie dziewczynę.
-Żeby
tylko jeden.
świeetny *.*
OdpowiedzUsuńczekam na cd.
Doczekałam się!!!!!!!!!!!!!! :D Od razu lepiej! :D
OdpowiedzUsuńjesteś cudowna! tego potrzebowałam!
OdpowiedzUsuńŚwietny ! Dobrze , ze dodalas nastepny , bo nie moglam sie doczekac ;-) +zapraszam do mnie !
OdpowiedzUsuńno w końcu się doczekałam, uwielbiam Twoje opowiadanie :) rozdział jak zwykle świetny :)
OdpowiedzUsuńa w wolnej chwili zapraszam do mnie :)
www.my-speedwaystory.blogspot.com/
www.myown-lifee.blogspot.com/
Świetny rozdział...i kto by się spodziewał, że Ward może być nadopiekuńczy ;) jestem ciekawa jak to dalej wszystko się potoczy...
OdpowiedzUsuńPS:Zapraszam też do mnie na www.speedway-and-dreams.bloog.pl gdzie po długiej przerwie pojawiła się nowość.
świetny rozdział ! Czekam na kolejny i życzę weny :)
OdpowiedzUsuńZamartwiający się Darcy to musi być całkiem zabawny widok :D Chciałabym to zobaczyć :D Czekam na kolejny i http://there-is-only-one-life.blogspot.com/ oraz http://just-one-step-closer.blogspot.com/ zapraszam na nowości :)
OdpowiedzUsuńhttp://aussielovestory.blogspot.com/ zapraszam :) Prosze o komentarze
OdpowiedzUsuńo ja Cię boski <3 Darcy jaki opiekuńczy, to takie słodkie <3 czekam na ciąg dalszy :)
OdpowiedzUsuńNo i co ja mam teraz napisać? Jedyne słowa, które przychodzą mi do głowy już padły wyżej! <3 Czekam na następny! :)
OdpowiedzUsuńHahaha, rozbawiła mnie do łez ta wiadomość od Nicka, a prezent? Chyba lepiej być nie mogło! :D Ale najlepszy prezent to i tak sprawił Darcy, bez dwóch zdań.. ;)
OdpowiedzUsuńhttp://speedwayismylove.blogspot.com/ Zapraszam na nowy rozdział. :D
ojejku świetne w kilka dni przeczytałam wszystko i nie mogę się doczekać następnej części ;)
OdpowiedzUsuńiloveespeedway
seksowny Nick made my day! niech szybciutko jadą do Holdera a bd mega xD
OdpowiedzUsuńspeedwayfanka
http://my-little-place-on-earth.blogspot.com/2013/06/1-dla-innych-chodzacy-idea-dla-mnie-po.html Nowy blog zapraszam :>
OdpowiedzUsuń